Translate

poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział 28

6 miesięcy później ...
#Ronnie
  Rozmyślałam przechadzając się po Central Parku. Od ostatnich kilku miesięcy sporo się zmieniło - rozstałam się z Zaynem, moje relacje z nim i chłopakami zepsuły się. Jedyne osoby z Londynu, z którymi rozmawiam to rodzice, Adam, Will i oczywiście Harry - mój jak się ostatnio dowiedziałam brat. Wróciłam do Nowego Jorku, moje życie zmieniło się, zamieszkałam z koleżanką.
   Poznałam ją w jednym z nowojorskich barów - Rubby. Po rozstaniu z Zaynem byłam zdołowana i postanowiłam wrócić, nie miałam gdzie pójść, poszłam wtedy do najbliższego baru, siedziałam tam przez cały dzień, Jasmine - moja teraźniejsza współlokatorka pracowała tam jako kelnerka. Podeszła do mnie i zapytała czy nie napiłabym się kawy. Tak zaczęła się nasza znajomość. Siedziałyśmy do późna i rozmawiałyśmy, opowiedziałam jej dlaczego i po co tam przyjechałam. Jasmine pomogła mi znaleźć pracę, w sumie to nie szukałyśmy długo. Dziewczyna i ja poszłyśmy do jej szefowej i poprosiłyśmy o pracę dla mnie. Niestety nie było dla mnie pracy.
  Jasmine zaproponowała, żebym zamieszkała u niej aż nie znajdę innego mieszkania, jednak zaprzyjaźniłyśmy się i zaproponowała mi abym została. Po kilku dniach dowiedziałam się, że jednak znajdzie się dla mnie praca - miałam być barmanką, zwolniło się miejsce więc szefowa pomyślała o mnie. Ucieszyłam się, że wreszcie będę mogła na siebie zarobić.

                                                          *  *  *
#Ronnie

- Ronnie, Ronnie! ... - usłyszałam jak ktoś mnie budzi.
- coooo? - przeciągnęłam
- Ronnie wstawaj! - czarnoskóra dziewczyna z dużymi brązowymi oczami i kręconymi czarnymi włosami budziła mnie.
- Jasmine jest sobota - jęczałam.
- no wstawaj już zrobiłam śniadanie, poza tym Alex zaraz przyjdzie.
- no dobra, już wstaję. - wywlokłam się z łóżka i podreptałam pod prysznic.

 Alex - chłopak Jasmine, poznali się kiedyś w oceanarium. Przez przypadek wpadła do wody i on ją wyciągną.W sumie to romantyczna historia, w końcu o uratował jej życie, później zaczęli się spotykać. To trochę jak w filmie.

- Ronnie! - krzyknęła Jas nakładając na talerz porcję naleśników.
- już jestem, nie krzycz. - naburmuszyłam się.
- jak można tak długo spać?
  Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.
- otworzę - powiedziała Jas i pobiegła do drzwi.

   - hej skarbie - usłyszałam głos Alexa.
   - cześć - odpowiedziała Jas.

- a ze mną to się nie przywitasz? - zapytałam stojąc w progu.
- no jasne, chodź tu. - powiedział, podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
- chcesz śniadanie? - zapytałam wchodząc do kuchni.
- okey.

  Po śniadaniu wyszłam pobiegać. Gdy byłam w Central Parku zauważyłam sporą grupę ludzi. Głośno się śmiali i przeklinali. Nagle zobaczyłam znajomą twarz.

- Marcus? ...

________________________________________________________________
 dobra takie jakieś dzikie wyszło ale nie miałam weny i tak wiem, że długo nie pisałam. Przepraszam za to, że taki krótki rozdział ale musiałam taki dodać xd + jeśli czytacie od początku to opowiadanie to zapewne wiecie o jakiego Marcusa chodzi, jeśli nie to polecam przeczytać rozdział 18 ;D
                                                                                         /Wera

2 komentarze:

  1. Nie lubię pisać komentarzy jako pierwsza, ale ponieważ są wakacje i mało osób wejdzie. Zrobię to!
    Krótki rozdział jak krótki, idealny na wakacje. Siedzą sobie w piżamie i zajadając snicers'a podziwiam to co stworzyłaś. Najarana sytuacją czekam na 29 rozdział, albowiem interesuje mnie sprawa z Marcusem ♥
    Liczę na szybkie dodanie kolejnego rozdziału. całuski
    m_franka
    przy okazji zapraszam na mojego [calme-sur-moi.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się twój blog jak i posty ;) Dodaję cię do obserwatorów bo nie zanudzasz;) Liczę że wpadniecie jeszcze do mnie
    http://nastoletnia-destiny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń