Translate

sobota, 17 marca 2012

Rozdział 12

#Ronnie
Rano. Budzik jeszcze nie dzwonił, co mnie dziwiło bo zwykle nie wstaję nawet kiedy dzwoni. Do pracy miałam na siódmą więc nie musiałam jeszcze wstawać bo było dopiero po piątej. Postanowiłam wstać, umyć się i ubrać. Gdy już to zrobiłam, poszłam się umalować, nic specjalnego, bronzer, puder, na koniec podkreśliłam oczy kredką i zeszłam na dół. Zobaczyłam ojca siedzącego na sofie.
- tato?
- Ronnie? czemu wstałaś tak wcześnie? - wzdrygnął się na mój widok.
- idę do pracy, ale nie mogłam spać więc wstałam wcześniej.
- zjedz jakieś śniadanie zanim wyjdziesz. - powiedział.
- dobrze. - odpowiedziałam i szłam już w stronę kuchni gdy nagle cofnęłam się. - tato? czemu siedzisz tutaj, zamiast spać?
- ja też nie mogłem zasnąć, postanowiłem posiedzieć chwilę sam.
- jeśli ci przeszkadzam, to przepraszam.
- nie, nic się nie stało, pójdę już na górę, a ty nie hałasuj za bardzo bo muszę się wyspać. - zaśmiał się.
- tak, oczywiście, mam nie hałasować bo wstałeś o piątej rano żeby sobie posiedzieć i pomyśleć. - udałam, że się obrażam.
- obrażasz się? to ja też. - zrobił to samo co ja przed paroma chwilami.
- dobra ojciec, nie przeszkadzaj mi ja tu próbuję cieszyć się pierwszym dniem pracy.
- tak, zobaczymy co powiesz gdy wrócisz już z tej twojej pracy. - zaśmiał się.
- poważnie tata, muszę się już szykować.
- dobrze słonko, ale pamiętaj, żeby coś zjeść zanim wyjdziesz.
- okay. - powiedziałam i przytuliłam go.
   Poszłam szybko na górę, żeby zabrać torbę i kilka drobiazgów, budzik dopiero teraz zadzwonił.
- Co? to ja tam godzinę siedziałam? - powiedziałam sama do siebie i popatrzyłam na zegarek w telefonie.
- Boże zaraz siódma, a ja jeszcze tu siedzę, a do tego muszę kupić nowy budzik. ekstra. - mamrotałam pod nosem i zbiegłam na dół.
- Cholera! moje CV. - pobiegłam z powrotem na górę.
 
                                                                        *  *  *
- Jesteś, czemu się spóźniłaś? - Will czekał na mnie w drzwiach restauracji. - zaraz zaczną schodzić się klienci.
- przepraszam, ale myślałam, że otwieramy o ósmej, a jest... - spojrzałam na telefon. - ... siódma czterdzieści pięć.
- dobra, niech ci będzie. Zdążyłaś. - powiedział.
- dzięki. - puściłam do niego oczko i weszłam do środka.
- pokażę ci kuchnię i zaplecze, chodź. - powiedział, a ja posłusznie szłam za nim. - tu możesz zostawić swoje rzeczy.
Położyłam torbę w miejsce wskazane przez Will'a. - dzięki, to zaczynamy pracę?
- kto by pomyślał, że jesteś taka chętna do pracy.
- co to niby ma znaczyć? - oburzyłam się.
- nie nic.
- no powiedz.
- nie ważne już. - powiedział i poszedł otworzyć kawiarnię.
Stałam jeszcze przez chwilę w drzwiach zaplecza przyglądając się klientom.
- widzę, że już jesteś, daj mi swoje CV. - usłyszałam głos szefa.
- co?... yy.... tak już, zaraz dam. - powiedziałam, po czym zaczęłam grzebać w swojej torbie. - proszę, oto moje CV.
- dziękuję. - wziął ode mnie papiery i stał jeszcze przez chwilę wpatrując się we mnie. - nie zamierzasz dzisiaj pracować? będziesz tak stała przez cały dzień?
- a tak, przepraszam. - powiedziałam i podeszłam do Will'a.
- szef daje popalić?
- daj spokój, lepiej mi powiedz co mam robić.
- załóż to. - rzucił we mnie fartuchem.
- i że niby ja mam to nosić?
- tak.
- mam nosić tą czarną, paskudną szmatę? że na sobie? na moim ciele?
- nie, to zakłada się na ubranie. Nie jesteśmy w żadnym klubie nocnym czy coś.
- dobra, znam cię tyle co nic, a już powoli zaczynam cię nie lubić.
- jeśli chcesz możemy się poznać. - znów puścił do mnie oczko.
- my? ale jak ty to sobie wyobrażasz?
- co robisz dzisiaj po południu?
- nic. - spojrzałam na niego podejrzliwie.
- świetnie, to wpadnę po ciebie o szóstej.

                                                                        *  *  *
#Zayn
Obudziłem się około jedenastej, obok mnie leżała Carmen. Do mojej sypialni wbiegł Harry.
- Zayn! jak ty śmiesz się tu pokazywać! - krzyczał.
- zamknij się! Carmen śpi.
- Carmen, Carmen śpi, wiesz co mnie Carmen obchodzi? gówno! gówno mnie Carmen obchodzi! ty chodzisz z Ronnie. - wydzierał się, a moja wybranka obudziła się.
- Co się dzieje? - powiedziała zaspana.
- wiesz co się dzieje? przespałaś się z Zayn'em a on ma dziewczynę!
- to ty masz dziewczynę?! - krzyknęła
- co?! nie mam on sobie wymyślił. - broniłem się.
- mogę ci to udowodnić! Liam, Niall, Louis! - zawołał wszystkich. - powiedzcie jej że Zayn chodzi z Ronnie.
- to prawda. - powiedział Louis.
- tak. - Niall potwierdził.
- oni mają rację. - nawet Liam przeciwko mnie.
- ty idioto! mówiłeś, że jesteś wolny! - zdenerwowała się i krzyczała jeszcze coś po hiszpańsku, nie wiem co, ale podejrzewam, że miłe to to nie było.
- no co ty, przecież nie zrobiłbym ci tego. - próbowałem ją zatrzymać, ale wybiegła z domu.
- miła dziewczyna. - powiedział Louis.
- nawet mnie nie wkurwiaj, bo to wasza wina, że sobie poszła! a dla waszej wiadomości to nie jestem już z Ronnie! - krzyknąłem i trzasnąłem drzwiami, nie mogłem przebywać już z tymi debilami w jednym pomieszczeniu. Wyszedłem na miasto. Zobaczyłem małą restauracyjkę na rogu, postanowiłem wejść.
  Gdy byłem już w środku, usiadłem przy stoliku w rogu.
dzień dobry, coś podać? - usłyszałem głos kelnerki.
- tak, poproszę wodę i ... - spojrzałem na nią. - Ronnie?

_______________________________________________________
no to mam kolejny rozdział :) xx troszkę mi się dzisiaj nudziło, więc napisałam nexta :) Yeah ogłaszam wiosnę, bo słońce... XD co do rozdziału to musiałam troszkę zmienić swoje plany, ale mam nadzieję że się spodoba :) kontakt - @JustMeAmaZayn
PS. sorki za błędy :P

6 komentarzy:

  1. Dlaczego Zayn zdradzil Ronnie?

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG kochaam <3 zawiodłam się trochę na Zaynie czeka na next

    OdpowiedzUsuń
  3. wyjdz za mnie !!!. kocham to opowiadanie !!!! i kocham cie !
    @Karolina7902

    OdpowiedzUsuń
  4. ;D fajnie,fajnie ;D mam nadzieje,że Ronnie da popalić Zaynowi jak już sie dowie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. po prostu uwielbiam twoje opowiadanie :D mam nadzieje że Ronnie dowie się o wszystkim i da niezłą nauczkę Zaynowi :P
    Ale z jednej strony to mi jej teraz szkoda

    OdpowiedzUsuń
  6. Yeeeeah Buddy! Kocham Twoje opowiadanie i Ciebie mój Gwałcicielu! <3 Ja chcę już następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń